ANTYLE HOLENDERSKIE 2011


Aruba & Bonaire & Curaçao

 


DZIEŃ 1

Aruba

Podróż na Małe Antyle trwała 12 godzin. Podczas lądowania w Oranjestad Aruba przywitała nas burzą i strugami deszczu.

A miało być inaczej…

W drodze do hotelu Manchebo Beach Resort towarzyszyło nam już słońce. Resztę dnia spędziliśmy na leżakach i kąpieli w turkusowej wodzie Morza Karaibskiego.

Jednym słowem: One Happy Island.

 

DZIEŃ 2

Aruba

Chyba dopadł mnie jetlag, bo już o 6 rano byłam na plaży i fotografowałam pelikany, które przyleciały na śniadanie i łowiły rybki.

Dzień minął nam na leniuchowaniu i spacerze po zachodnim wybrzeżu wyspy. Widzieliśmy potargane wiatrem drzewa Divi Divi, będące wizytówką Aruby i ważonego tu piwa Balashi.

 

DZIEŃ 3

Aruba

Plaża, słońce, turkus…

 

DZIEŃ 4

Aruba

Koniec lenistwa! Dziś zwiedzaliśmy wyspę wypożyczonym autem, słuchając w radiu merengue.

Podziwialiśmy rajskie zatoczki i zwiedzaliśmy California Lighthouse, kościółek Alto Vista Chapel, most wyrzeźbiony w skałach przez fale morskie Natural Bridge w Boca Andicuri na wschodnim wybrzeżu i niecodzienne kamienie Casibari Rock opodal miasteczka Paradera. Omijając Park Narodowy Arikok udaliśmy się na południe wyspy przejeżdzając przez miejscowości Santa Cruz, Oranjestad, Savaneta i San Nicolas. Dotarliśmy do Colorado Point, skąd widzieliśmy wybrzeże Wenezueli. Zachód słońca podziwialiśmy z Baby Beach, gdzie piasek jest tak biały i drobny jak mąka. Kolację jedliśmy w Savaneta, we wszystkim znanej i lubianej knajpce Zeerover. Trochę spartańskie warunki, ale piwo balashi i ryba Wahoo smakowały wyśmienicie. Przy okazji można poznać trochę obcej kultury i poobserwować zwyczaje oraz życie codzenne rybaków i mieszkańców tej wyspy.

 

DZIEŃ 5

Aruba

Na dziś zaplanowaliśmy nurkowanie na wraku Antilla (niemieckim frachtowcu, który został zatopiony 10 maja 1940 roku) i na wraku Perdernalis, który na dnie leży od 1942 roku. Było super!

Resztę dnia spędziliśmy w hotelowym basenie, na plaży i w morzu. 

 

DZIEŃ 6

Aruba

Malmok Beach i Boca Catalina to jedne z wielu miejsc do snurkowania na Arubie. Piękna rafa koralowa i setki kolorowych ryb przyciągają turystów w to miejsce. Czuliśmy się jak w akwarium, a rozmaitość podwodnej flory i fauny wprawiła nas w zachwyt.

Wieczorem wybraliśmy się do Downtown na kolację do The Paddock. Catch of the Day była barakuda. Siedzieliśmy przy stoliku oddalonym od morza o 50cm, a pod stopami czuliśmy piasek. I jak ma nie smakować rybka w takim miejscu? A na dodatek z zimnym, dobrym piwem Balashi…

 

DZIEŃ 7

Aruba

Rano jogging po plaży, kąpiel w morzu i kawka na leżaku, a potem szaleństwo na skuterze wodnym. Takiego odcieniu koloru turkusowego, jaki widzieliśmy podczas jazdy na jetski, nie zapomina się tak szybko. To kolor Karaibów...

Resztę dnia spędziliśmy w Parku Narodowym Arikok. Widoki powalające. Przepiękne wybrzeże, ogromne kaktusy i jaskinie pełne nietoperzy.

Wieczorem pojechaliśmy na kolację do Oranjestad, do najlepszej restauracji seafood na wyspie – Driftwood.

 

DZIEŃ 8

Aruba – Curaçao

Ostatni poranek na One Happy Island spędziliśmy na złotej plaży.

Niestety o 9 rano musieliśmy opuścić nasz hotel i udać się w stronę lotniska :-( Dobra wiadomość: Lecimy na Curacao!

 

DZIEŃ 9

Curaçao

Ten dzień był pełen wrażeń...

Długo oczekiwane nurkowanie w czarującym miejscu: Alice in Wonderland. Widoczność pod wodą sięgała 40m i można było zapomnieć, że powietrze w butli jest ograniczone… Cudowne miejsce, które zaliczyliśmy do jedych z najlepszych na świecie, w których do tej pory nurkowaliśmy. (Należy jedynie pominąć fakt, że ugryzła mnie w łydkę ryba, a przy wychodzeniu z wody przewróciły mnie fale i krew lała się strumieniem, a ślad na nodze pozostanie zapewne do końca życia).

Po nurkowaniu wybraliśmy się do Willemstad – stolicy Curaçao należącej do UNESCO. Spacerowaliśmy urokliwymi uliczkami „Małej Holandii“ i romantycznym mostem Swinging Old Lady, który łączy dzielnice miasta Punda z Otrabandą.

 

c.d.n. do DNIA 19